pierwsza wystawa Borri
Wystawy......... spodobało nam się gdy mieliśmy Reję. Nowe znajomości i różne niespodzianki, jakie może nam sprawić nasz pupil.
Gdy pierwszy raz wystawiałam Reję sędzia zapytał mnie: kto ma oglądać te zęby, pani czy ja? Na drugiej – suka bardzo zręcznie wysunęła głowę z łańcuszka i uciekła z ringu. Na trzeciej....... W karcie oceny psa z trzeciej wystawy mam wpisane: dobrze prezentowana przez wystawcę. Jak będzie teraz?
Pierwsza wystawa jest w Katowicach; międzynarodowa i w dodatku w hali. Będzie tłok i gwar. Jak Borinkę do tego przygotować? Ćwiczymy chodzenie przy nodze, postawę wystawową, oglądanie zębów - ale to wszystko odbywa się w domu lub na spacerze. Czy powtórzy to w warunkach jakich nie zna na co dzień? Jak ją oswoić z tłumem w hali? Przecież nie mogę wejść z psem do supermarketu. Mam! Dworzec kolejowy! Też hala, też tłum ludzi, można wejść z psem i tylko innych psów jak na lekarstwo. Wystawa katowicka jest w marcu, dni jeszcze krótkie, pogoda wiadomo - jak w marcu. Więc kiedy robi się ciemno na dworze, deszcz pada i wiatr zacina – spacerujemy po hali dworca w Katowicach. Trochę to kłopotliwe na początku, bo Borri usiłuje witać się z co drugim podróżnym a jedna trzecia przechodzących próbuje ją za to pogłaskać. Po kilku takich spacerach Borri oswaja się, już się tak nie wita, więc co jakiś czas ustawiam ją i namawiam do pozostania przez chwilę w postawie wystawowej. Również oglądam jej zęby ale to ćwiczymy przy każdej bytności u weterynarza. Powinno być dobrze.
Na wystawę przyjeżdżają z Ostravy Eva i Peter - hodowcy Borri z jej siostrą Brixie. Mam tremę. W dodatku wystawa odbywa się w centralnym punkcie Katowic, nie sposób nie zauważyć olbrzymiej reklamy zapowiadającej wystawę. To powoduje, że wiele osób pyta czy będziemy się wystawiać. Będziemy. Więc przyjdą nam pokibicować. O, rany! Ale się uśmiecham i mówię, że będzie nam miło.
To pierwsza wystawa, więc jestem ciekawa jak sędzia oceni suczkę, która dla nas jest przecież najśliczniejsza. To znaczy byłam ciekawa, jakieś tygodnie temu, ale po tylu zapowiedziach, że przyjdą pokibicować, myślę już tylko o tym czy ruda nie wytnie mi jakiegoś numeru w ringu, czy ja nie zrobię czegoś głupiego.
Przed ringiem rozglądam się wokół i nie widzę nikogo znajomego, w ringu rozglądam się ponownie – nikogo z firmy! Ulga. Teraz już wszystko idzie gładko. Zdobywamy I lokatę i nie mogę w to uwierzyć. Przy wyjściu z hali Borri i Brixie złupieżyły się trochę i był to jedyny objaw stresu na wystawie. Udało się i potem już poszło z górki.